Piotr Kwiatek OFMCap

🍀INNA NADZIEJA

✝️ #PsalmNaDzień
„W Panu pokładam nadzieję, nadzieję żywi moja dusza” (Ps 130,5)

Niewątpliwie nadzieję można mierzyć, opisywać, a nawet rozwijać. Inna była nadzieja Dawida, modlącego się psalmami, inna towarzyszy współczesnym ludziom: rodzicowi walczącemu o dobro dziecka, studentowi stojącemu przed egzaminem, sportowcowi ruszającemu na wyścig, człowiekowi stawiającemu krok w niepewną przyszłość. Każda z tych nadziei ma swoją moc, wartość i znaczenie.

Jednak nadzieja chrześcijańska przewyższa wszystkie te razem wzięte. Wiąże się z wiarą, że Chrystus Zmartwychwstał i nas zbawił! To nadzieja, która w najciemniejszym zakątku ziemi potrafi dostrzec światło. Mieć taką nadzieję to zwycięstwo nad strachem, zwątpieniem, grzechem, bezradnością i śmiercią… Pomódl się psalmem tygodnia w 1W1 o taką nadzieję, której nic i nikt nie może odebrać, a która rozprasza każdy mrok!

💭 PYTANIA DO SERCA
🌱 Jakie obszary w moim życiu potrzebują iskry nadziei?
🌱 Czy potrafię zaufać Bogu tam, gdzie zawodzi ludzka logika?
🌱 Jak mogę stać się latarnią nadziei dla innych, którzy jej już nie widzą?
✨Nadzieja chrześcijańska nie zna granic – świeci zawsze, nawet w najciemniejszej nocy.

Błogosławionego dnia w łączności 1W1

🧰 GDYBY BÓG PROWADZIŁ CZARNĄ LISTĘ?

🛐 #PsalmNaDzień
„Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi?” (Ps 130,3).

Wyobraź sobie archiwum w niebie. W szafach – teczki. Twoje imię na grzbiecie. W środku: każdy grzech, każda zdrada, każdy moment, gdy odwróciłeś wzrok od dobra. Jeśli Bóg by to wszystko skrupulatnie odnotowywał i wyciągał przy pierwszej okazji – nie przetrwałby nikt. Nie święci, nie prorocy, nie my. Psalmista uderza w samo serce ludzkiego lęku: „Któż się ostoi?” – pytanie retoryczne, które mrozi krew. Bo prawda jest taka: żaden z nas nie przechodzi Bożego testu na czystość w stu procentach. A jednak ten werset ma w sobie ukrytą nadzieję. Bo skoro pyta, to zakłada, że Bóg jednak nie trzyma tej listy pod kluczem… że łaska jest silniejsza niż pamięć win. To jakby ktoś nagle otworzył drzwi celi i powiedział: „Jesteś wolny”.

PYTANIA DO SERCA
👉 Jak często sam trzymam w pamięci winy innych, choć liczę na przebaczenie dla siebie?
👉 Czy umiem spojrzeć na swoje życie przez pryzmat łaski, a nie listy porażek?
👉 Czy wierzę bardziej w Boże przebaczenie, czy w swój własny osąd siebie albo innych?

🔵 Bóg nie jest archiwistą grzechów. Jest tym, który niszczy akta. Łaska to nie amnezja Boga. To Jego świadoma decyzja, by nas ocalić.

W łączności duchowej 1W1

📍 🙏 WIADOMOŚĆ DNIA!

Nasz asystent kościelny, ks. Biskup Piotr Przyborek, przesłał nam błogosławieństwo prosto ze swojego pielgrzymkowego szlaku do Częstochowy!

To ogromna radość i wdzięczność, że ks. Biskup pamięta o nas w tym wyjątkowym czasie. My również serdecznie pozdrawiamy Księdza Biskupa i zapewniamy o naszej pamięci modlitewnej w naszej wspólnocie 1W1.

Niech Bóg stale prowadzi i błogosławi! 🙏

Dziękuję!!!

❤️ Z całego serca pragnę PODZIĘKOWAĆ wszystkim, którzy już wsparli i nieustannie wspierają rozwój aplikacji DOBROTEKA 2.0.

🙏 WIELKA WDZIĘCZNOŚĆ dla tych, którzy już teraz motywują mnie i budują kapitał, dzięki któremu wierzę, że powstanie również kolejna, darmowa aplikacja – PSALMOTEKA ✨.

💬 Bardzo Wam WSZYSTKIM — imiennie i osobiście — DZIĘKUJĘ! Każda Wasza pomoc sprawia, że jeszcze więcej osób może korzystać z tego dobra teraz i, ufam, w przyszłości 🤝.

Z całego serca — DZIĘKUJĘ! 🎉

📍 JEŚLI CHESZ I MOŻESZ WESPRZYJ DZIEŁA: https://piotrkwiatek.com/wsparcie/

Bądź dla siebie prorokiem

🔰Kolejny fragment z pierwszego rozdziału przygotowywanej książki „Lustro duszy. Psalmoterapia w praktyce”.

[…]
„Bądź dla siebie prorokiem
Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzeba proroka Samuela. Kogoś, kto spojrzy ci w oczy i powie: Jesteś widziany. Jesteś chciany. Jesteś kochany. Marzyłbym, żeby to była ta książka, którą trzymasz w dłoni, ale prawda jest taka, że tym prorokiem możesz być ty dla siebie samego i dla innych. Warunek? Nie karm się byle czym. Nie pozwól, żeby o tym, kim jesteś, decydował przypadkowy komentarz w internecie, plotka na szkolnym korytarzu albo serial puszczony jednym okiem na telefonie.

Twoja wartość nie leży w tym, co o tobie mówią. Ani w tym, jak mocno ktoś cię kiedyś odrzucił. Ona zaczyna się tam, gdzie Bóg o tobie mówi: „Nie patrz na jego wygląd ani na wysoki wzrost, gdyż odrzuciłem go. Nie tak bowiem widzi Bóg, jak widzi człowiek, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (1 Sm 16,7). Zrozum to Bóg widzi prawdę o Tobie jak nikt inny. Nawet jeśli twój nauczyciel dawno cię skreślił. Nawet jeśli matka czy ojciec patrzą przez ciebie jak przez szybę. Bóg patrzy głębiej, Jego wzrok dociera tam gdzie żaden człowiek nie jest wstanie dojść. I tam, w tej głębi, mówi: „Jesteś mój, cudowny, wyjątkowy, upragniony od zawsze. Potrzebuję cię”. Bywa, że w życiu nikt ci nie zostawi miejsca przy stole. Wszyscy poustawiani, posadzeni, każdy w swojej roli. A ty? Stoisz z boku. Patrzysz na tych, którzy zawsze lepiej wyglądali. Pewniej się odzywali. Umieli zgrywać kogoś lepszego i co wtedy? Wtedy przychodzi ten moment, w którym trzeba się przełamać i stanąć przed lustrem, spojrzeć sobie w oczy i dostrzec to, co widzi Bóg.

Wielu z nas chodzi przez życie z plecakiem pełnym kamieni, które sami do niego wrzuciliśmy. Nosimy je latami: „Nie jestem wystarczający”. „Jestem za mało…”. „Kto by mnie chciał?”. Ciężar rośnie, a my myślimy, że tak ma być. Tylko że Bóg od samego początku widzi w tobie coś, czego ty sam często nie zauważasz. I to nie jest tanie pocieszenie. To jest prawda, która potrafi zmienić sposób, w jaki patrzysz w lustro. Nie ma drugiego takiego jak ty. Wiem, co mówię, mam brata bliźniaka. Te same geny w dużej części, to samo dzieciństwo, ta sama kuchnia, ten sam stół. On dziś jest emerytowanym policjantem, ja księdzem i zakonnikiem. Dwie drogi, dwa charaktery, dwa serca. Bóg nie tworzy kopii. Każdy jest oryginałem. Jezus mówi: „Nawet włosy na waszej głowie wszystkie są policzone” (Łk 12,7). Wszystkie! Wyobrażasz to sobie? Ani jedna łza, ani jedna radość nie umknęła Jego uwadze. A my często czekamy w jakimś życiowym korytarzu, aż ktoś powie nam coś wyjątkowego. Tylko że On mówi to dziś. Nie musisz mieć tytułu „proroka” w dowodzie. Wystarczy, że będziesz prorokiem z miłości. Tacy są teraz najbardziej potrzebni. Ludzie, którzy wejdą do pokoju i samym spojrzeniem powiedzą: „Hej, jesteś niesamowity”. Którzy nie powtórzą kłamstw, jakie sami o sobie wymyślamy. Którzy przypomną: „Pan widzi serce” (por. 1 Sm 16,7). Bo plan Boga to nie jest lista nakazów, która ma cię stłamsić. To mapa do życia takiego, które ma sens i głębię. Takiego, które daje prawdziwe szczęście. Na przekór temu, co wmawiają nagłówki w internecie. Na przekór reklamom, które żerują na twoich kompleksach, by wcisnąć ci kolejną parę butów albo dietę cud. Jezus mówi: „Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10). Więc nie odkładaj tego na później. Nie czekaj, aż ktoś cię znajdzie. Już jesteś znaleziony. Już jesteś wybrany. I jesteś niepowtarzalny.
To jest dobra wiadomość na dziś, nie na kiedyś. Bo świat potrzebuje człowieka, który wie, że nie jest kopią, tylko dziełem sztuki”.

📍 Kwiatek, P. (w przygotowaniu). „Lustro duszy. Psamoterapia w praktyce”.

📢 CZY BÓG JEST GŁUCH?

🛐 #PsalmNaDzień
„Nakłoń swoich uszu ku głośnemu błaganiu mojemu!” (Ps 130,2).

„Nakłoń swoich uszu ku głośnemu błaganiu mojemu!” — brzmi dziwnie, prawda? Jeśli Bóg jest wszechwiedzący, zna moje myśli, zna każde drgnienie serca, to po co w ogóle wołać? A jednak psalmista „głośno woła”. Może nie chodzi o to, by Bóg usłyszał, ale by ja sam usłyszał swój głos.

Psychologia podpowiada, że kiedy zapisujemy swoje myśli lub emocje, zaczynamy je słyszeć i rozumieć lepiej. Pisanie działa jak lustro dla duszy. Może modlitwa ma podobny wymiar — wołam, aby usłyszeć siebie, nazwać swój lęk, swoją nadzieję, swoją rozpacz. Teologia przypomina: modlitwa jest dialogiem, a nie tylko cichym rozważaniem. Ale tu pojawia się pytanie — czy ja w ogóle wołam? A jeśli tak, to czy wołam naprawdę, całym sobą, czy tylko odklepuję słowa jak z automatu? Być może krzyk modlitwy jest bardziej terapią dla mojego serca niż przypomnieniem dla Bożych uszu.

📍 PYTANIA DO SERCA
👉 Kiedy ostatnio mówiłem do Boga tak, by sam się sobą przejąć?
👉 Czy moja modlitwa jest szeptem z przyzwyczajenia czy wołaniem z potrzeby serca?
👉 Czy potrafię krzyczeć do Boga nie z braku wiary, ale z jej nadmiaru?

Bóg słyszy ciszę. Ale czasem trzeba, by usłyszało ją także nasze serce.

Wdzięczność rodzicom…

🧰 DOBROTEKA – Dzień (23) – WDZIĘCZNOŚĆ ZA RODZICÓW… 5 DOBRYCH RZECZYWISTOŚCI, JAKIE OTRZYMALIŚMY OD RODZICÓW…

Wdzięczność w kontekście trudnej przeszłości rodzinnej bywa wyzwaniem. Często jest mylnie postrzegana jako naiwność lub próba wyparcia doświadczonego bólu i krzywdy. Dla wielu osób, które doświadczyły traumy, wydaje się to wręcz zdradą wobec własnego cierpienia.

Tego rodzaju wdzięczność nie oznacza jednak zapomnienia o trudnych przeżyciach. Jej istotą jest uznanie złożoności relacji. Nawet w rodzinach dysfunkcyjnych istniały momenty, które można uznać za dobre. Były to być może drobne, pozornie błahe rzeczy: ciepły posiłek, okazyjne wsparcie, czy chwile spędzone razem.

Dostrzeżenie tych momentów nie unieważnia doznanych krzywd. Pozwala jednak na szersze spojrzenie na przeszłość, postrzeganie jej jako całości, a nie tylko mrocznego fragmentu. Taka perspektywa umożliwia stopniowe uwolnienie się od roli ofiary i odzyskanie kontroli nad własną narracją życiową.

KRZYK Z DNA DUSZY

🛐 #PsalmNaDzień
„Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, o Panie, słuchaj głosu mego!” (Ps 130,1-2).

Dziś, modląc się za wszystkich członków wspólnoty 1W1, zatrzymałem się nad jednym zdaniem: co naprawdę znaczy „z głębokości”, które wypowiada psalmista? Bibliści podpowiadają kilka tropów. Jedni widzą w tym obrazie otchłań śmierci (por. Ps 69,3), gdzie człowiek staje na granicy istnienia. Inni – metaforę grzechu, który przygniata jak kamień młyński i odbiera oddech (Iz 59,2). Jeszcze inni – stan duchowego oddalenia, gdy wydaje się, że nawet Bóg milczy (por. Ps 88).

Ja dodałbym jeszcze, że owe „głębokości” mogą mieć twarz cichej, codziennej udręki, o której wie tylko Bóg. To mogą być problemy ekonomiczne, do których wstyd się przyznać, depresja, której nikt nie zdiagnozował, a nie pozwala wstać z łóżka, nałogi, w którym człowiek obiecuje sobie, że „to ostatni raz” i ponownie przegrywa, codzienne kłótnie i walki, które zamiast rozwiązywać konflikty, ranią jeszcze głębiej bliską osobę, dzieci ignorujące rady, jakby słowa rodzica odbijały się od ściany, bezwład, w którym nie chce się już nic, albo lęki przed jutrzejszym dniem, który odbiera sen…

W takich chwilach modlitwa przestaje być obowiązkiem do „zaliczenia”. Staje się mostem między codziennością a Bogiem, mostem drżącym, nierównym, ale wciąż prowadzącym na drugi brzeg. Bolesny autentyzm, choć trudny oczyszcza. Zamiast ugrzecznionej formy dialogu z Bogiem może pojawić się surowa prawda i szczere wołanie. Taka, która nie próbuje się podobać, ale jest jak krzyk człowieka zagubionego w ciemnym lesie – wołany w jedynym kierunku, gdzie tli się światło. Bo nawet jeśli jesteśmy w grzechu, w bezsilności czy w niemocy – właśnie wtedy trzeba wołać najgłośniej.

💚 PYTANIA DO SERCA
1️⃣ Jakie są dziś moje własne „głębokości” – te widoczne i te, o których wiem tylko ja i Bóg?
2️⃣ Czy mam odwagę modlić się szczerze, nawet gdy moje życie jest w rozsypce i czuję wstyd?
3️⃣ Komu w moim otoczeniu muszę dziś „pożyczyć” swojego głosu, bo sam już nie potrafi krzyczeć do Boga?

📍Pamiętaj:
Najciemniejsze głębiny nie są przeszkodą dla Boga – są miejscem, z którego Jego głos dociera najbliżej serca.

Najczystsza modlitwa rodzi się nie na szczytach, ale w dolinach – bo tam serce przestaje grać rolę i zaczyna mówić prawdę.

Lustro duszy… fragment wstępu

„Król Dawid w Biblii jawi się jako bohater wiary, wojownik, poeta. Ale im dłużej się w niego wpatrujemy, tym bardziej widzimy człowieka, który nosi w sobie pęknięcie takie samo jak my. W jego życiu jest wszystko: zwycięstwa i klęski, modlitwa i grzech, odwaga i tchórzostwo. I może właśnie dlatego Dawid jest tak bliski: bo jest prawdziwy. Nie jest spiżowym pomnikiem, tylko człowiekiem, którego Bóg nazwał „człowiekiem według swego serca” (1 Sm 13,14), choć to serce nieraz się łamało.

Wyobraźmy go sobie dziś. Może siedziałby w kolejce do psychoterapeuty przygarbiony, z oczami wbitymi w podłogę, z głową ciężką od wspomnień, które wracają nocą. Chłopak z harfą, który kiedyś swoją muzyką koił zranionego króla Saula (1 Sm 16,23). Młody wojownik, który pokonał Goliata jednym ciosem procy, a potem bez wahania uciął mu głowę (1 Sm 17,51). Władca, który potrafił tańczyć przed Arką Przymierza w szalonej radości, nie dbając o to, co pomyślą inni (2 Sm 6,14). I ten sam człowiek, który pożądał cudzej żony i posunął się do morderstwa, by ukryć swój grzech (2 Sm 11,15). Psycholog powie: konflikt wewnętrzny, mechanizmy obronne, trauma, ambiwalencja itd. Człowiek wierzący powie: grzesznik, który kocha Boga tak bardzo, że nie potrafi żyć bez Jego miłosierdzia. Dawid jest jednym i drugim i w tym tkwi jego siła. On zna smak pychy i gorycz upadku. I wie, co to znaczy podnieść oczy do Boga, kiedy wszystkie mosty za plecami płoną.

W psalmach Dawid nie uprawia teologii zza biurka. On modli się całym sobą, czasem na kolanach, czasem z twarzą w prochu. „Jestem nad miarę wyczerpany i złamany; skowyczę, bo jęczy moje serce. Przed Tobą, Panie, wszelkie me pragnienie i moje wzdychanie nie jest przed Tobą ukryte” (Ps 38,9–10). To nie jest poezja dla efektu to ból, który stał się modlitwą. To krzyk, który mógłby dziś rozbrzmieć w gabinetach terapeutycznych, w salach szpitalnych, w ciemnych pokojach, gdzie ktoś walczy o nadzieję. Każdy z nas ma w sercu taki psalm. Nie zawsze umiemy go wypowiedzieć na głos, ale on tam jest pulsuje pod skórą. I może właśnie dlatego Dawid jest nam tak bliski: bo uczy, że przed Bogiem nie trzeba grać roli. Można przynieść wszystko radość i wstyd, miłość i zdradę, wiarę i zwątpienie. On sam wiedział, że serce rozdarte może być jednocześnie sercem wybranym.

Widzę w Dawidzie cały wachlarz emocji, jakie może unieść ludzkie serce od paraliżującego strachu, przez gniew i bunt, aż po radość i uniesienie. Jeszcze bardziej jednak widzę w nim serce, które w tych emocjach nie zamyka się w sobie, lecz otwiera się w szczerym dialogu z Bogiem. To właśnie w tym, moim zdaniem, kryje się klucz do psalmoterapii: Dawid pokazuje, że modlitwa nie jest grzecznym, poprawnym monologiem, ale żywą rozmową czasem pełną krzyku, czasem cichą jak szept z Tym, który zna nas lepiej niż my sami. Jako psycholog i jako człowiek wierzący, który wie, że Bóg nie jest teorią, widzę w psalmach Dawida coś więcej niż jedynie katharsis czy artystyczną ekspresję dostrzegam szkołę słuchania i autentycznej duchowości. Uzdrowienie serca nie dzieje się tylko wtedy, gdy wylewamy przed Bogiem to, co w nas trudne, mroczne i niewypowiedziane. Dokonuje się także wtedy, gdy w tej szczerości potrafimy milknąć, słuchać i pozwolić, by Jego Słowo, Jego oddech, Jego Duch nastroił nasze rozedrgane struny jak niegdyś Dawid stroił swoją harfę”.

Kwiatek, P. (2025). Lustro duszy. Psalmoterapia w praktyce (w przygotowaniu).

😊Duch ochoczy nie jest dla wybranych!

✝️ #PsalmNaDzień
„Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym! (Ps 51,14).

Bywa, że modlisz się, ale bez życia. Idziesz do kościoła, ale z poczucia obowiązku. Mówisz „wierzę”, ale w sercu pusto. Radość zniknęła. Psalmiście też się to przydarzyło. Nie woła: „daj mi nową wiarę” on chce odzyskać to, co kiedyś miał: radość zbawienia”. Czyli to wewnętrzne światło, które czyni z relacji z Bogiem nie ciężar, ale oddech. Radość zbawienia to nie chwilowy entuzjazm, ale niewzruszona pewność, że bez względu na wszystko – jestem w rękach Boga. To wołanie człowieka, który zna już gorycz grzechu, wypalenie religijne, duchową depresję. I wie, że bez „ducha ochoczego” nie podniesie się z kolan.

Jezus mówi: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna” (J 15,11). Nie połowiczna lub udawana ale pełna. Tylko że czasem trzeba ją odzyskać. Może dziś PSALMEM TYGODNIA w 1W1 pomódl się również o DUCHA OCHOCZEGO i o RADOŚĆ ZE ZBAWIENIA! Jej nikt nie może zabrać, ona może być tylko zapomniana.

PYTANIA DO SERCA:
👉 Czy Twoja wiara dziś Cię niesie… czy przygniata?
👉 Jaką radość kiedyś miałeś z relacji z Bogiem, a dziś o niej zapomniałeś?
👉 Kto lub co gasi w Tobie ducha ochoczego?

Masz prawo się zmęczyć ale nie warto się poddawać. Czasem najświętsza modlitwa to jedno zdanie: „Boże, pomóż mi znowu się cieszyć Tobą i w Tobie”.

Błogosławionego dnia w łączności 1W1.