
„O Panie, nasz Panie, jak przedziwne jest Twoje imię po całej ziemi!” (Ps 8, 10).
Koło się zamyka. Psalm kończy się dokładnie tak, jak się zaczął. Ale to nie jest to samo zdanie. Po przejściu drogi od pytań o naszą małość do odkrycia naszej królewskiej godności i odpowiedzialności, ten okrzyk zachwytu brzmi inaczej. Jest głębszy. Na początku był to zachwyt nad kosmosem. Teraz to zachwyt nad cudem ludzkiej egzystencji wpisanej w ten kosmos. To wdzięczność za to, że Bóg potęgi gwiazd zajmuje się pyłem ziemi i koronuje go chwałą. To jak powrót do domu po długiej podróży – te same ściany, ale widziane nowymi oczami. Z dziesięciu uzdrowionych trędowatych przez Jezusa, tylko jeden wrócił, by podziękować. Jego uzdrowienie było pełne, bo do fizycznego cudu dołączył cud wdzięczności. Ten ostatni werset to właśnie taki powrót. To pieczęć wdzięczności na całym tygodniu zmagań i odkryć.
Pytania do serca:
👉 Za co, po refleksjach tego tygodnia, jesteś dzisiaj szczególnie wdzięczny Bogu?
👉 Jak zmieniło się Twoje postrzeganie siebie i świata po tej krótkiej podróży z Psalmem 8?
👉 Jak możesz dzisiaj wyrazić swój zachwyt i wdzięczność – słowem, czynem, chwilą ciszy?
Ćwiczenie dla ducha:
Zanim zakończysz dzień, stwórz swoją własną „klamrę wdzięczności”. Wypowiedz na głos (lub napisz) trzy konkretne rzeczy z tego dnia, które sprawiły, że poczułeś, iż imię Pana jest „przedziwne”. Może to być uśmiech nieznajomego, smak kawy, rozwiązany problem. Zakończ dzień świadomym aktem dziękczynienia.
Zapamiętaj:
Każda podróż w głąb siebie powinna kończyć się jednym – jeszcze większym zachwytem nad Tym, który Cię stworzył.







