Piotr Kwiatek OFMCap

Podobno w przyszłym tygodniu…

Do księgarni i w formie ebooka — trafi moja najnowsza książka „Lustro duszy”. To pierwsza część serii „Psalmoterapia w praktyce”. Nie mogę się doczekać, aż będziecie mogli po nią sięgnąć! 🙌

CZAS PODSUMOWAŃ …

Drodzy,
od początku 2026 roku zawieszamy nasze comiesięczne spotkania 1W1 w realu — te odbywające się w Gdańsku, Kozach, Gliwicach i Krakowie. Zawsze staram się rozeznawać natchnienia i pozwolić, by czas je weryfikował. Spotkania w Kozach trwały aż pięć lat, a w Krakowie dwa lata. To był piękny czas formacji, wzrostu i budowania relacji.

Zanim jednak zakończymy tę formę 1W1, zapraszam Was na ostatnie grudniowe spotkania, podczas których podsumujemy wspólną drogę formacyjną i poszukamy możliwych nowych przestrzeni, w których będziemy mogli dalej wzrastać:
Gliwice – 4 grudnia (będę obecny),
Kraków – 18 grudnia (będę obecny),
Gdańsk – 18 grudnia (będzie obecna s. Miriam — przekażę jej moje myśli),
Kozy – 22 grudnia (również będę obecny).

Z serca dziękuję wszystkim, którzy przez te lata tworzyli tę realną, żywą przestrzeń spotkania i formacji — zwłaszcza osobom zaangażowanym w organizację i stałe wspieranie projektu.

Wciąż będę szukał nowych sposobów odpowiadania na potrzeby formacyjne. O dalszych inicjatywach będę informował przez newsletter, Facebooka i moją stronę internetową.
Dziękuję za każdy wspólny krok tej drogi.

Psalm na dziś: mapa powrotu do domu

Psalm na dziś: mapa powrotu do domu

Psalm 23 jest czymś więcej niż piękną poezją czy reliktem przeszłości. Jest on psychologicznym i duchowym antidotum skrojonym na miarę fundamentalnych lęków, które trapią nas – ludzi XXI wieku – podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 23 śpiewanego w środę 3 grudnia.

O. Kwiatek przypomina, że psalm 23 jest znany również jako „Psalm Pasterza”. To bez wątpienia jeden z „najbardziej rozpoznawalnych i ukochanych rozdziałów Biblii”, ceniony zarówno przez Żydów, jak i chrześcijan na przestrzeni dziejów. Jest na tyle znany, że możemy przeoczyć jego głęboki sens. Autor psalmotetapii nazywa go „’popkulturową ikoną’ biblijnej pociechy”. Jak wylicza, psalm 23 zawiera trzy etapy dojrzewania duchowego: bezpieczeństwo owczarni, ciemność doliny, światło uczty. Tradycyjnie za jego autora uznaje się Króla Dawida, który od dziecka świetnie rozumiał potrzeby owiec, a także liczne obowiązki i troski pasterza.

Włoski biblista, kard. Gianfranco Ravasi, zawarł w swoich rozważaniach wyznanie przypisywane Henriemu Bergsonowi. Ten filozof, po przeczytaniu licznych tomów teologicznych i metafizycznych, stwierdził podobno, że najwięcej dało mu proste zdanie z dzisiejszego psalmu: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”.

Pasterz, czyli Bóg, który widzi (Krajobraz zależności)

„Musimy zapomnieć o renesansowych obrazkach, na których pasterz to wymuskany młodzieniec z fletem – pisze o. Piotr Kwiatek. – Na starożytnym Bliskim Wschodzie pasterz był postacią surową. To człowiek pustyni, spalony słońcem, pachnący zwierzętami, ryzykujący życiem w walce z wilkiem czy lwem. To ktoś, kto nie bierze wolnego”.

Komentator psalmu tłumaczy, że hebrajskie słowo „Roh-i” (Pasterz) kryje w sobie rdzeń, który oznacza „widzenie”, hebrajskie „ro’ah” (רועה). Jeden z najwybitniejszych średniowiecznych komentatorów Tory, niejaki Raszi, zwracał uwagę na niuans: pasterz to ten, który nieustannie patrzy, obserwuje stado tak wnikliwie, że dostrzega chorobę owcy, zanim ona poczuje ból; ponadto widzi jej pragnienie, zanim ona zacznie słabnąć. „To genialna intuicja psychologiczna. Bóg w tym obrazie to nie Wielki Zegarmistrz, który nakręcił świat i poszedł spać. To ktoś, kto jak mówi Ewangelia Mateusza ‘wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie’ (Mt 6,8)” – zaznacza o. Kwiatek.

Kapucyn wskazuje, że fragment psalmu – „niczego mi nie braknie” – może wydawać się nieco przesadzony wobec braku zdrowia, pieniędzy, czasu, miłości. „Hebrajskie lo echsar (לֹא אֶחְסָר) nie obiecuje jednak luksusu ani spełnienia każdej zachcianki (tzw. wish-fulfillment) – tłumaczy komentator. – Nie oznacza ono również braku pragnień, podobnie jak w niektórych filozofiach wschodnich. Oznacza raczej: nie zaznam niedostatku tego, co jest mi niezbędne do życia”. 

Psalm 23 zawiera swoistą terapię odpoczynkiem. „Owczarnia to metafora każdej przestrzeni, w której czujemy się bezpiecznie: cisza kaplicy, fotel, w którym czytamy Pismo, moment, gdy przestajemy biec. Adwent, czy każdy inny czas oczekiwania, pyta nas bezlitośnie: gdzie jest twoja owczarnia? Czego ci naprawdę brakuje  kolejnego gadżetu, czy może Obecności, która pozwala wreszcie zamknąć oczy bez lęku?” – komentuje o. Piotr Kwiatek.

Wędrowiec w Dolinie Cienia (Krajobraz kryzysu)

W pewnym momencie w psalmie następuje „dramatyczne cięcie”. Zamiast zielonych pastwisk, pojawia się mrok. „Psalmista używa terminu gei tsalmavet (גֵּיא צַלְמָוֶת) – ‘dolina cienia śmierci’. To obraz wąwozów Pustyni Judzkiej, gdzie słońce dociera rzadko, a w cieniach czają się drapieżnicy i bandyci” – wyjaśnia o. Kwiatek.

Ten fragment psalmu to uniwersalny opis kryzysu. Rabini dostrzegali tu wojny i prześladowania, natomiast Ojcowie Pustyni, pierwsi psychologowie chrześcijaństwa, odnajdywali tu opis walki wewnętrznej. „To stan acedii, czyli obojętności, duchowego paraliżu, to depresja, żałoba, czy moment, gdy Bóg milczy tak głośno, że aż bolą uszy” – czytamy w komentarzu o. Kwiatka, który dodaje, żę tam, gdzie tracimy „emocjonalne ‘cukierki’ pocieszenia, nasza wiara hartuje się w ogniu”.

Ratunkiem w tych dramatycznych okolicznościach jest Boża Obecność. „Ty jesteś ze mną” – ten fragment psalmu jego komentator nazywa najkrótszym i najpotężniejszym zdaniem terapeutycznym całej Biblii.

Może nas zaskakiwać wyposażenie Boga: kij i laska. „To nie są rekwizyty do głaskania. Św. Bazyli Wielki w swoich Homiliach zauważał z typową dla siebie trzeźwością, że laska służy do podpierania i kierowania, ale kij do obrony i dyscypliny – wyjaśnia autor psalmoterapii. – Czasem Boża miłość musi być twarda. Czasem ‘kijem’ jest trudne doświadczenie, które zawraca nas z drogi ku przepaści. To narzędzia, które dają poczucie bezpieczeństwa właśnie dlatego, że stawiają granice. Bóg, który nie stawia granic, nie jest Pasterzem, jest obojętnym obserwatorem. A w ciemnej dolinie potrzebujemy kogoś, kto zna drogę i potrafi nas na niej utrzymać – nawet siłą”.

Gospodarz i Uczta (Krajobraz nadziei)

Wreszcie następuje w psalmie 23 najbardziej szokująca zmiana. „Z dzikiego wąwozu wchodzimy prosto do sali biesiadnej. Pasterz zmienia się w Gospodarza, a my z owiec stajemy się gośćmi honorowymi. Dla człowieka Wschodu scena ta miała wymiar rewolucyjny. Zastawić dla kogoś stół oznaczało wziąć go w absolutną ochronę, zawrzeć przymierze krwi” – wskazuje o. Piotr Kwiatek. Znamienne, że uczta rozgrywa się „na oczach wrogów”. Komentator psalmu nazywa to publiczną deklaracją: „Ten człowiek należy do mnie. Kto go tknie, tknie mnie”. Jak podkreśla o. Kwiatek, „średniowieczny żydowski filozof Majmonides, widział w tym obraz Bożej sprawiedliwości, która nie tylko nas ratuje, ale i rehabilituje. Bóg przywraca nam twarz”.

Gospodarz namaszcza głowę i napełnia kielich. „Bóg leczy nasze rany, ale jednocześnie nadaje nam godność królewską. Jesteśmy ‘namaszczeni’. Z kolei kielich jest revaya – przelewający się, pełny po brzegi. To symbol obfitości, która nie zna skąpstwa” – komentuje zakonnik. „Oba gesty – uzdrowienie i koronacja oraz superobdarowanie streszczają istotę Boga, który nie zna skąpstwa” – dodaje. Chrześcijanie od wieków widzą tu zapowiedź Eucharystii. 

Powrót do Domu

W zakończeniu psalmu znajdujemy wymowną obietnicę: „zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy”. „To cel każdej wędrówki. Nie chodzi tylko o to, by przetrwać dolinę czy najeść się na pastwisku. Chodzi o to, by być z Nim. Adwent, Wielki Post, czy zwykła szara codzienność – wszystko to jest drogą do tego jednego Domu” – czytamy w komentarzu.

„To właśnie w tym krótkim, lecz głębokim tekście znajdujemy obraz dobrego Boga, który ma moc uzdrawiać nas zarówno z lęków racjonalnych, jak i tych irracjonalnych, zasianych przez kulturę. Jest duszpasterskim majstersztykiem, który przypomina nam, że niezależnie od tego, czy leżymy na zielonej trawie, czy drżymy w ciemnym wąwozie – nie jesteśmy sami i to wystarczy” – podsumowuje o. Piotr Kwiatek.

Piotr Kwiatek OFMCap – doktor psychologii, kapłan i zakonnik Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Ukończył trzyletni program terapii Gestalt w Filadelfii (USA). Ponadto odbył szkolenie w Instytucie Alberta Ellisa z Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia z interwencji pozytywnych na Uniwersytecie SWPS – studia rekomendowane przez założyciela nurtu psychologii pozytywnej, prof. Martina E.P. Seligmana. Jest autorem książek z serii psychologia pozytywna i wiara oraz „Psalmoterapia” i „Zeszyt ćwiczeń do psalmów”. Twórca darmowej aplikacji „Dobroteka 2.0” wzmacniającej dobrostan, więcej: www.piotrkwiatek.com 

Centrum Heschela KUL

Publikujemy pełny tekst komentarz

Egzystencjalny komentarz do Ps 23

z liturgii dnia na środę 

03.XII.2025

O. Piotr Kwiatek OFMCap

KOMENTARZ DO PSALMU 23

Mapa powrotu do domu

Wstęp

Psalm 23, znany również jako „Psalm Pasterza”. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i ukochanych rozdziałów Biblii, głęboko cenionym zarówno przez Żydów, jak i chrześcijan na przestrzeni dziejów. To tekst, który wszedł w krew tak głęboko, że grozi nam ryzyko jego przeoczenia. Znamy go na pamięć. Recytujemy przy szpitalnych łóżkach, gdy brakuje innych słów, szeptamy w godzinach lęku, śpiewamy na pogrzebach. Stał się „popkulturową ikoną” biblijnej pociechy. A jednak, gdy zdrapiemy werniks przyzwyczajenia, odsłania się przed nami tekst o porażającej głębi, starożytny fresk, na którym można dostrzec trzy etapy duchowego dojrzewania. Od bezpieczeństwa owczarni, przez ciemność doliny, aż po światło uczty. 

Psalm ten tradycyjnie jest przypisywany Królowi Dawidowi, co wskazuje na początkowe słowa „Mizmor l’David” – psalm (pieśń) Dawida. Od dziecka doskonale rozumiał potrzeby owiec oraz liczne obowiązki i troski pasterza, co nadało jego słowom autentyczności i głębi.

Włoski biblista, kardynał Gianfranco Ravasi, przywołuje w swoich rozważaniach wyznanie przypisywane Henriemu Bergsonowi. Ten wielki filozof, po przeczytaniu setek tomów teologicznych i metafizycznych, stwierdził ponoć, że żaden z nich nie dał mu tyle światła, co to jedno proste zdanie: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie” (Ravasi, 2008). Przyjrzyjmy się tej drodze.

I. Pasterz, czyli Bóg, który widzi (Krajobraz zależności)

Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, orzeźwia moją duszę” (Ps 23,1–3).

Musimy zapomnieć o renesansowych obrazkach, na których pasterz to wymuskany młodzieniec z fletem. Na starożytnym Bliskim Wschodzie pasterz był postacią surową. To człowiek pustyni, spalony słońcem, pachnący zwierzętami, ryzykujący życiem w walce z wilkiem czy lwem. To ktoś, kto nie bierze wolnego.

Komentator psalmu tłumaczy, że hebrajskie słowo „Roh-i” (Pasterz) kryje w sobie rdzeń, który oznacza „widzenie”, hebrajskie „ro’ah” (רועה). Raszi, jeden z najwybitniejszych średniowiecznych komentatorów Tory, zwracał uwagę na ten niuans: pasterz to ten, który nieustannie patrzy. Obserwuje stado tak wnikliwie, że dostrzega chorobę owcy, zanim ona sama poczuje ból, i widzi jej pragnienie, zanim zwierzę zacznie słabnąć (Raszi, 2004). To genialna intuicja psychologiczna. Bóg w tym obrazie to nie Wielki Zegarmistrz, który nakręcił świat i poszedł spać. To ktoś, kto jak mówi Ewangelia Mateusza „wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,8).

I tu dochodzimy do zdania, o które potykamy się najczęściej: „niczego mi nie braknie”. Czyżby? Przecież nasze życie jest pasmem braków: zdrowia, pieniędzy, czasu, miłości. Hebrajskie lo echsar (לֹא אֶחְסָר) nie obiecuje jednak luksusu ani spełnienia każdej zachcianki (tzw. wish-fulfillment). Nie oznacza ono również braku pragnień, podobnie jak w niektórych filozofiach wschodnich. Oznacza raczej: nie zaznam niedostatku tego, co jest mi niezbędne do życia. Midrasz Tehillim interpretuje to trzeźwo: Bóg zaspokaja głód istnienia, a nie apetyt ego. Daje to, co buduje duszę. Innymi słowy Bóg jest wszystkim, czego człowiek naprawdę potrzebuje.

W świecie, który krzyczy „więcej, szybciej, mocniej”, Psalm 23 proponuje terapię odpoczynkiem. Bóg „pozwala mi leżeć”. To nie jest sugestia, to niemal nakaz. On prowadzi nad wody, by „orzeźwić duszę” dosłownie: mešib nefesz, co oznacza „przywrócić oddech”, zregenerować życie, które z nas uleciało. Owczarnia to metafora każdej przestrzeni, w której czujemy się bezpiecznie: cisza kaplicy, fotel, w którym czytamy Pismo, moment, gdy przestajemy biec. Adwent, czy każdy inny czas oczekiwania, pyta nas bezlitośnie: gdzie jest twoja owczarnia? Czego ci naprawdę brakuje  kolejnego gadżetu, czy może Obecności, która pozwala wreszcie zamknąć oczy bez lęku?

II. Wędrowiec w Dolinie Cienia (Krajobraz kryzysu)

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą” (Ps 23,4).

Tu następuje dramatyczne cięcie. Sceneria zmienia się gwałtownie: znikają zielone pastwiska, pojawia się mrok. Psalmista używa terminu gei tsalmavet (גֵּיא צַלְמָוֶת) – „dolina cienia śmierci”. To obraz wąwozów Pustyni Judzkiej, gdzie słońce dociera rzadko, a w cieniach czają się drapieżnicy i bandyci.

To uniwersalny opis kryzysu. Rabini widzieli tu wojny i prześladowania, ale Ojcowie Pustyni, ci pierwsi psychologowie chrześcijaństwa, czytali ten wers jako opis walki wewnętrznej. To stan acedii, czyli obojętności, duchowego paraliżu, to depresja, żałoba, czy moment, gdy Bóg milczy tak głośno, że aż bolą uszy. Św. Jan Kasjan uczył, że „ciemna dolina” jest nieuniknionym etapem dojrzałości (Kasjan, 2007). To tam, gdy tracimy emocjonalne „cukierki” pocieszenia, nasza wiara hartuje się w ogniu.

Co jest ratunkiem? Nie teologiczne wyjaśnienia, nie „dobre rady”, ale Obecność. „Ty jesteś ze mną”. To najkrótsze i najpotężniejsze zdanie terapeutyczne w całej Biblii. W dolinie Bóg przestaje być „On” (mówienie o Bogu), a staje się „Ty” (rozmowa z Bogiem).

Zaskakuje nas jednak wyposażenie tego Boga – Towarzysza: kij i laska. To nie są rekwizyty do głaskania. Św. Bazyli Wielki w swoich Homiliach zauważał z typową dla siebie trzeźwością, że laska służy do podpierania i kierowania, ale kij do obrony i dyscypliny (Bazyli Wielki, 2015). Czasem Boża miłość musi być twarda. Czasem „kijem” jest trudne doświadczenie, które zawraca nas z drogi ku przepaści. To narzędzia, które dają poczucie bezpieczeństwa właśnie dlatego, że stawiają granice. Bóg, który nie stawia granic, nie jest Pasterzem, jest obojętnym obserwatorem. A w ciemnej dolinie potrzebujemy kogoś, kto zna drogę i potrafi nas na niej utrzymać – nawet siłą.

III. Gospodarz i Uczta (Krajobraz nadziei)

Stół dla mnie zastawiasz na oczach mych wrogów. Namaszczasz mi głowę olejkiem, a kielich mój pełny po brzegi” (Ps 23,5).

Trzecia zmiana dekoracji jest najbardziej szokująca. Z dzikiego wąwozu wchodzimy prosto do sali biesiadnej. Pasterz zmienia się w Gospodarza, a my z owiec stajemy się gośćmi honorowymi. Dla człowieka Wschodu scena ta miała wymiar rewolucyjny. Zastawić dla kogoś stół oznaczało wziąć go w absolutną ochronę, zawrzeć przymierze krwi. Ale zrobić to „na oczach wrogów”? To publiczna deklaracja: „Ten człowiek należy do mnie. Kto go tknie, tknie mnie”. Średniowieczny żydowski filozof Majmonides, widział w tym obraz Bożej sprawiedliwości, która nie tylko nas ratuje, ale i rehabilituje (Majmonides, 2008). Bóg przywraca nam twarz.

Gospodarz robi dwie rzeczy: namaszcza głowę i napełnia kielich. Oliwa w starożytności była lekiem na spaloną słońcem skórę i kosmetykiem święta. Bóg leczy nasze rany, ale jednocześnie nadaje nam godność królewską. Jesteśmy „namaszczeni”. Z kolei kielich jest revaya – przelewający się, pełny po brzegi. To symbol obfitości, która nie zna skąpstwa. Jest to teologiczna odpowiedź na naszą ludzką logikę deficytu. Bóg nie daje nam „wystarczająco”; daje z nadmiarem, abyśmy czuli się bezwarunkowo bezpieczni i wiedzieli, że Jego źródło łaski jest niewyczerpane. Oba gesty – uzdrowienie i koronacja oraz superobdarowanie streszczają istotę Boga, który nie zna skąpstwa.

Chrześcijańska intuicja od wieków widzi tutaj zapowiedź Eucharystii. Św. Ambroży z Mediolanu nie miał wątpliwości: ten „zastawiony stół” to ołtarz, przy którym karmimy się Ciałem i Krwią (Ambroży, 2012). To uczta eschatologiczna, która dzieje się tu i teraz. Wrogowie – grzech, śmierć, lęk – patrzą bezsilni, bo my jesteśmy już w domu. Grzegorz z Nyssy dodawał, że ten „przelewający się kielich” to zapowiedź duchowego wzrostu, który nigdy się nie kończy – wiecznego upojenia Bożą obecnością (Grzegorz z Nyssy, 2018).

Ćwiczenia terapeutyczno-duchowe

Ćwiczenie 1: Oddech pasterza

Usiądź wygodnie, zamknij oczy. Wdychając, mów w myślach: „Pan jest moim pasterzem”. Wydychając: „niczego mi nie braknie”. Powtarzaj przez pięć minut, pozwalając ciału i umysłowi odpocząć w tej prostej prawdzie.

Ćwiczenie 2: Dziennik obfitości

Przez najbliższy tydzień Adwentu, przed snem, zapisz trzy rzeczy, których dziś Ci „nie brakowało”. Nie chodzi o luksusy, ale o to, co wystarczyło: ciepło, posiłek, czyjaś obecność, oddech, chwila ciszy. To praktyka przeramowania poznawczego — przesuwasz uwagę z deficytu na obfitość. Pod koniec tygodnia przeczytaj wszystkie wpisy i podziękuj.

Ćwiczenie 3: Codzienna praktyka „właściwych ścieżek”

Każdego wieczoru przez tydzień Adwentu zrób krótki rachunek sumienia w stylu ignacjańskim: zapytaj siebie, „którymi ścieżkami dzisiaj szedłem?”. Wypisz konkretne wybory, decyzje, sytuacje. Następnie zapytaj: „Czy to były właściwe ścieżki — prowadzące do Boga i dobra — czy raczej boczne drogi?”. Nie osądzaj się surowo, po prostu obserwuj. Na koniec poproś Pasterza: „Prowadź mnie jutro po Twoich ścieżkach, nie moich”. To proste ćwiczenie uważności i rozeznawania duchowego.

Powrót do Domu

Psalm kończy się obietnicą: „zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy”. To cel każdej wędrówki. Nie chodzi tylko o to, by przetrwać dolinę czy najeść się na pastwisku. Chodzi o to, by być z Nim. Adwent, Wielki Post, czy zwykła szara codzienność – wszystko to jest drogą do tego jednego Domu.

Psalm 23 jest czymś więcej niż piękną poezją czy reliktem przeszłości. Jest on psychologicznym i duchowym antidotum skrojonym na miarę fundamentalnych lęków, które trapią nas – ludzi XXI wieku. To właśnie w tym krótkim, lecz głębokim tekście znajdujemy obraz dobrego Boga, który ma moc uzdrawiać nas zarówno z lęków racjonalnych, jak i tych irracjonalnych, zasianych przez kulturę. Jest duszpasterskim majstersztykiem, który przypomina nam, że niezależnie od tego, czy leżymy na zielonej trawie, czy drżymy w ciemnym wąwozie – nie jesteśmy sami i to wystarczy.

Bibliografia

Ambroży, św. (2012). O sakramentach. O tajemnicach (L. Gładyszewski, tłum.). Wydawnictwo WAM.

Bazyli Wielki, św. (2015). Homilie na Psalmy (M. Gzik, tłum.). Wydawnictwo M. (Oryginał opublikowany ok. 370 r.).

Biblia Tysiąclecia. (2003). Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu (Wyd. 5). Wydawnictwo Pallottinum.

Braude, W. G. (Red.). (1959). The Midrash on Psalms (t. 1–2). Yale University Press.

Grzegorz z Nyssy, św. (2018). O życiu Mojżesza (S. Kalinkowski, tłum.). Wydawnictwo WAM.

Jan Kasjan, św. (2007). Rozmowy z Ojcami. Tom 1 (A. Nocoń, tłum.). Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec.

Majmonides, M. (2008). Przewodnik błądzących (H. Halkin, tłum. na ang.; J. Ochman, tłum. fragm. na pol.). Wydawnictwo Naukowe PWN. (Oryginał opublikowany ok. 1190 r.).

Raszi (Szolmo Icchaki). (2004). Rashi’s Commentary on Psalms (M. I. Gruber, tłum.). The Jewish Publication Society.

Ravasi, G. (2008). Księga Psalmów. Tom 1: (1-50) (K. Stopa, tłum.). Wydawnictwo Salwator.

Z dzisiejszego psalmowego newslettera

Psalmista nie udaje. Nie mówi „dam radę”. Nie maskuje słabości pozorną siłą. Woła: jestem słaby. I właśnie w tym wołaniu jest jego prawdziwa moc. W świecie, który gloryfikuje sukces, twardość, niezależność on przyznanie się do słabości brzmi jak porażka. Jednak w Królestwie Bożym to odwrócona logika. Paweł napisze wieki później: „Chętnie więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12,9). Słabość to nie wstyd to brama do łaski. Kiedy kości są „strwożone”, kiedy ciało drży, kiedy siły nie starczają, wtedy Bóg może wejść. Nie dlatego, że lubi nas słabych, ale dlatego, że wtedy przestajemy blokować Mu drogę swoją pychą.

#PsalmNaNiedzielę

Psalm na niedzielę: pokój, który dojrzewa w drodze

Psalm na niedzielę: pokój, który dojrzewa w drodze

Adwent to szkoła cierpliwości, ale i szkoła nadziei aktywnej. Psalm 122 przypomina nam, że nasza duchowa wędrówka to nie samotny marsz przez pustynię. Idziemy razem – ze świętymi i grzesznikami – wskazuje o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 122 śpiewanego w Pierwszą Niedzielę Adwentu 30 listopada.

Jak przypomina o. Kwiatek, na początku Adwentu „w kościele zapala się pierwsza świeca, a my, zanurzeni w szarym mroku codzienności, powoli budzimy się do czujności. To nie jest nagłe zrywanie się, lecz łagodny, duszpasterski alarm: ‘Przebudź się, ale nie zapomnij, że możesz się cieszyć’”.

Adwent na progu

„Liturgia ma w sobie coś z genialnego, mądrego nauczyciela: co roku wraca do tych samych Słów, ale za każdym razem pokazuje je w zupełnie innym świetle” – pisze autor psalmoterapii. Psalm 122 nazywa „zaskakująco aktualnym lustrem naszego wewnętrznego pielgrzymowania”. Wskazuje, że „to opowieść o radości z drogi, o shalom (pokoju) jako celu i drodze zarazem, a także o wspólnocie, która nas niesie, gdy siły słabną. Jest w nim zawarta także ta dziwna, paradoksalna prawda wiary: że już stoimy u celu, choć wciąż jesteśmy w drodze”.

Radość z zapowiedzi (Ps 122, 1b-2)

O. Kwatek, komentując fragment psalmu – „Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: ‘Pójdziemy do domu Pana’. Już stoją nasze stopy w twoich bramach, Jeruzalem” – zaznacza, że „to zdanie mówi wszystko o naturze adwentowej radości. To nie jest radość z posiadania – z Bożego Narodzenia, które już się dokonało, lecz radość z zapowiedzi”. Dodaje, że psychologia pozytywna od lat potwierdza biblijne doświadczenie: „ludzie czerpią szczęście nie tylko z samego zrealizowania celu, co z procesu przygotowania do niego”. Poza tym „Adwent to czas, kiedy Kościół daje nam duszpasterskie pozwolenie: możesz się cieszyć już teraz, bo coś Wielkiego się zbliża”. „Dziś, w kulturze natychmiastowej gratyfikacji, umiejętność cieszenia się oczekiwaniem jest darem kontrkultury. Kto potrafi czekać z nadzieją, ten nie jest niewolnikiem ekranu ani powiadomień” – pisze komentator psalmu dla Centrum Heschela KUL.

O. Piotr Kwiatek podkreśla, że z psalmu 122 wybrzmiewa „głęboki wymiar wspólnotowy”, o czym świadczy słowo: „Pójdziemy…”. Ponadto „psalmista jakby jednocześnie wspomina, wyobraża sobie i przeżywa. I właśnie w tym dziwnym napięciu mieści się cała tajemnica wiary: żyjemy w tym, co już, i w tym, co jeszcze nie. Adwent to czas pomiędzy. Stoimy na progu”.

Rzemieślnicy Shalom (Ps 122, 6-7)

„Proście o pokój dla Jeruzalem: Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują. Niech pokój panuje w twych murach, a pomyślność w twoich pałacach” – ten fragment autor psalmoterapii określa jako „serce psalmu, jego punkt kulminacyjny i jednocześnie klucz do Adwentu. Przypomina, że słowo hebrajskie Shalom znaczy o wiele więcej niż tylko brak wojny; „to pełnia, harmonia, integralność i dobrostan na każdym poziomie: ciała, ducha, relacji i życia społecznego” – pisze kapucyn. „Idąc ku Bogu, zawsze wchodzimy w przestrzeń Shalom, nawet jeśli nasze wnętrze wciąż drży od niepokoju” – wskazuje.

O. Piotr Kwiatek dodaje, że dziś słowa psalmu o pokoju brzmią bardzo wymownie. „Gdy patrzymy na obrazy z Jerozolimy, Gazy, Betlejem, miejsc, które znamy z Ewangelii, a które znów płoną – modlitwa psalmisty przestaje być metaforą” – podkreśla i dodaje: „psalm 122 nie jest więc modlitwą o geopolityczny rozejm, ale o przemianę świata zaczynającą się od środka: od tego, by pokój zamieszkał w człowieku”. Poza tym „psalmista wzywa do modlitwy o pokój, ale nie w sposób bierny”. Słowo „proście” to „czynność wymagająca wysiłku, a nieraz i duchowej walki”.

Pokój dla Braci (Ps 122, 8-9)

„Ze względu na moich braci i przyjaciół będę wołał: «Pokój z tobą!» Ze względu na dom Pana, Boga naszego, modlę się o dobro dla ciebie” – komentując te słowa psalmu o. Piotr Kwiatek wskazał: „To nie jest modlitwa egoisty. To modlitwa człowieka, który w głębi serca rozumie: moje zbawienie wiąże się z twoim. W tradycji katolickiej mówimy o communio sanctorum – wspólnocie świętych, ale i grzeszników, bo wszyscy jesteśmy w drodze”.

„W Adwencie, kiedy świat pędzi w horyzontalnym pędzie konsumpcji, psalm przypomina: prawdziwa radość rodzi się w pionie – w modlitwie – i w poziomie – w trosce o drugiego. Nie musisz ratować świata – zaznacza kapucyn. – Wystarczy, że dziś, w myślach, pomodlisz się szczerze za kogoś, kogo trudno ci kochać. To też jest przygotowanie drogi Panu. To budowanie pokoju w małych, ale fundamentalnych pęknięciach naszego życia.

Adwent szkołą cierpliwości i aktywnej nadziei

Towarzysząca okresowi Adwentu „radość nie czeka na koniec drogi. Ona jest w każdym kroku. W zapowiedzi, w oczekiwaniu, w samym fakcie, że idziemy i że nie poddaliśmy się oraz że wciąż wierzymy, mimo wszystko”.

Jak przypomina komentator psalmu dla Centrum Heschela KUL „pokój nie jest czymś, co dostajemy w prezencie pod choinkę. Pokój wymaga pracy wewnętrznej i zewnętrznej. To shalom: pełnia, integralność, harmonia”.

Autor psalmoterapii zachęca, aby w Adwencie nie próbować być idealnym. Pisze: „Nie próbuj robić wszystkiego. Wybierz jedno – jedną relację do uzdrowienia, jeden obszar, w którym szukasz pokoju, jedną osobę, za którą będziesz się modlić. I rób to konsekwentnie. Dzień po dniu. Bo Adwent to nie sprint. To marsz, długi, powolny, czasem męczący. Jednak w końcu – obiecuje nam psalm – staniemy. Staniemy w bramach Jeruzalem. I wtedy zrozumiemy, że cała droga była już częścią celu”.

Podsumowując, o. Kwiatek zachęca: „Nie czekaj na moment, gdy wszystko się ułoży, gdy wreszcie dotrzesz, gdy w końcu będziesz gotowy. Ciesz się teraz. Z tego, że idziesz. Z tego, że ktoś idzie obok. Z tego, że Bóg czeka na końcu – ale też towarzyszy ci w każdym kroku”.

Piotr Kwiatek OFMCap – doktor psychologii, kapłan i zakonnik Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Ukończył trzyletni program terapii Gestalt w Filadelfii (USA). Ponadto odbył szkolenie w Instytucie Alberta Ellisa z Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia z interwencji pozytywnych na Uniwersytecie SWPS – studia rekomendowane przez założyciela nurtu psychologii pozytywnej, prof. Martina E.P. Seligmana. 

Jest autorem książek z serii psychologia pozytywna i wiara oraz „Psalmoterapia” i „Zeszyt ćwiczeń do psalmów”. Twórca darmowej aplikacji „Dobroteka 2.0” wzmacniającej dobrostan, więcej: www.piotrkwiatek.com 

Centrum Heschela KUL

Publikujemy pełny tekst komentarza

Pierwsza Niedziela Adwentu

Egzystencjalny komentarz do psalmu 

z liturgii dnia na niedzielę 30.XI.2025 (Psalm 122)

O. Piotr Kwiatek OFMCap

Pokój, który dojrzewa w drodze

Adwentu na progu

Zaczynamy Adwent. W kościele zapala się pierwsza świeca, a my, zanurzeni w szarym mroku codzienności, powoli budzimy się do czujności. To nie jest nagłe zrywanie się, lecz łagodny, duszpasterski alarm: „Przebudź się, ale nie zapomnij, że możesz się cieszyć”.

Liturgia ma w sobie coś z genialnego, mądrego nauczyciela: co roku wraca do tych samych Słów, ale za każdym razem pokazuje je w zupełnie innym świetle. Zaledwie tydzień temu śpiewaliśmy Psalm 122, lecz w kontekście Uroczystości Chrystusa Króla, słyszeliśmy zaledwie jego fragment – wezwanie do królowania Boga w naszym życiu. Dzisiaj, w pierwszą niedzielę Adwentu, otrzymujemy pełną wersję. To to samo Słowo, ale jakież inne pytania budzi w sercu! Tydzień temu patrzyliśmy na tron, dziś pytamy: Jak żyć w oczekiwaniu? Jak nie zgubić radości, gdy droga jeszcze daleka?

Psalm 122 przestaje być tylko pieśnią starożytnego pielgrzyma zmierzającego do Jerozolimy, a staje się zaskakująco aktualnym lustrem naszego wewnętrznego pielgrzymowania. To opowieść o radości z drogi, o shalom (pokoju) jako celu i drodze zarazem, a także o wspólnocie, która nas niesie, gdy siły słabną. Jest w nim zawarta także ta dziwna, paradoksalna prawda wiary: że już stoimy u celu, choć wciąż jesteśmy w drodze.

1. Radość z zapowiedzi (Ps 122, 1b-2)

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: «Pójdziemy do domu Pana». Już stoją nasze stopy w twoich bramach, Jeruzalem.

To zdanie mówi wszystko o naturze adwentowej radości. To nie jest radość z posiadania – z Bożego Narodzenia, które już się dokonało, lecz radość z zapowiedzi. Psalmista nie mówi: „cieszę się, bo jestem”, ale: „ucieszyłem się, gdy mi powiedziano”. Radość rodzi się ze słowa, z obietnicy, z wiadomości o czymś wspaniałym, co dopiero nadejdzie. Psychologia pozytywna od lat potwierdza to biblijne doświadczenie: ludzie czerpią szczęście nie tylko z samego zrealizowania celu, co z procesu przygotowania do niego. To planowanie podróży często bywa bogatsze w pozytywne emocje niż same wakacje, a przygotowanie do święta potrafi być piękniejsze niż ten jeden upragniony dzień (Loewenstein, 1987). Adwent to czas, kiedy Kościół daje nam duszpasterskie pozwolenie: możesz się cieszyć już teraz, bo coś Wielkiego się zbliża. 

W tej radości jest też głęboki wymiar wspólnotowy: „Pójdziemy…”. Kto mówi „pójdziemy”, ten wie, że nie jest sam. A radość tak wielka, że ledwie mieści się w duszy, musi przelewać się na zewnątrz. Rabbi Simeon ben Gamaliel z pokolenia Tannaitów komentował, że kto nie widział radości pielgrzymów wstępujących do świątyni, ten nie widział prawdziwej radości w życiu (Talmud, Sukkah 51a). Dziś, w kulturze natychmiastowej gratyfikacji, umiejętność cieszenia się oczekiwaniem jest darem kontrkultury. Kto potrafi czekać z nadzieją, ten nie jest niewolnikiem ekranu ani powiadomień.

„Już stoją nasze stopy w twoich bramach, Jeruzalem”. Psalmista jakby jednocześnie wspomina, wyobraża sobie i przeżywa. I właśnie w tym dziwnym napięciu mieści się cała tajemnica wiary: żyjemy w tym, co już, i w tym, co jeszcze nie. Adwent to czas pomiędzy. Stoimy na progu ani tu, ani tam. Brama to miejsce przejścia. Nasze stopy stoją – to nie jest metafora oderwana od ciała. Pielgrzymi naprawdę chodzili; stopy bolały, kurz się zbierał, pot lał się po czole. Wiara nie dzieje się tylko w głowie. Dzieje się w ciele, które wstaje przed świtem, które pokonuje kilometry, które klęka przy ołtarzu. Adwent jest zaproszeniem do ucieleśnienia wiary: nie tylko myśleć o Bogu, ale iść do Niego. Konkretnie. Krok po kroku.

2. Rzemieślnicy Shalom (Ps 122, 6-7)

Proście o pokój dla Jeruzalem: Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują. Niech pokój panuje w twych murach, a pomyślność w twoich pałacach.

To jest serce psalmu, jego punkt kulminacyjny i jednocześnie klucz do Adwentu: modlitwa o pokój. Hebrajskie słowo Shalom oznacza o wiele więcej niż tylko brak wojny; to pełnia, harmonia, integralność i dobrostan na każdym poziomie: ciała, ducha, relacji i życia społecznego (Miszna, Uktzin 3:12). Idąc ku Bogu, zawsze wchodzimy w przestrzeń Shalom, nawet jeśli nasze wnętrze wciąż drży od niepokoju.

Dziś te słowa brzmią boleśnie aktualnie. Gdy patrzymy na obrazy z Jerozolimy, Gazy, Betlejem, miejsc, które znamy z Ewangelii, a które znów płoną – modlitwa psalmisty przestaje być metaforą. „Proście o pokój dla Jeruzalem” to nie już poetycki wers sprzed wieków, lecz krzyk ocalenia. Widzimy rozbite domy, zapłakane matki, dzieci uczące się lęku wcześniej niż alfabet. Ale to nie tylko ich wojna. Każdy konflikt, niezależnie od geografii, jest w istocie dramatem człowieka, który utracił zdolność słuchania i współczucia. A są przecież wojny ciche, których nie pokażą kamery. Wojny w murach naszych domów – słowa ostrzejsze niż granaty, ciche chłody między małżonkami, długie milczenia między rodzicami i dziećmi. Wojny w sercach, które nie potrafią przebaczyć. To wszystko też są miejsca, gdzie trzeba wołać o Shalom. Psalm 122 nie jest więc modlitwą o geopolityczny rozejm, ale o przemianę świata zaczynającą się od środka: od tego, by pokój zamieszkał w człowieku.

Psalmista wzywa do modlitwy o pokój, ale nie w sposób bierny. „Proście” to czynność wymagająca wysiłku, a nieraz i duchowej walki. Rabini mówili, że ten, kto modli się o pokój dla innych, sam pierwszy otrzymuje pokój (Talmud Bawli, Bawa Kama 92a). To nie magia, lecz głęboka prawidłowość duchowa: człowiek, który błogosławi, przestaje być niewolnikiem gniewu. Kiedy psalmista prosi o pokój dla Jerozolimy – Miasta Pokoju – prosi tak naprawdę o urzeczywistnienie jej imienia, o powrót do tego, czym miała być od początku: miejscem spotkania Boga z człowiekiem. A my, wchodząc w Adwent, czynimy to samo. Nasza modlitwa o pokój jest zaproszeniem, by Shalom wszedł w nasze „mury” te z kamienia i te z serca. By dotknął naszych „pałaców”, czyli najgłębszych pragnień i wartości, które często porzuciliśmy w codziennym pośpiechu. Bo modlitwa o pokój nigdy nie jest ucieczką od rzeczywistości. To najodważniejsze z zanurzeń w nią akt wiary, że Bóg wciąż może przemieniać świat, który sam człowiek rozdzielił.

3. Pokój dla Braci (Ps 122, 8-9)

Ze względu na moich braci i przyjaciół będę wołał: «Pokój z tobą!» Ze względu na dom Pana, Boga naszego, modlę się o dobro dla ciebie.

To nie jest modlitwa egoisty. To modlitwa człowieka, który w głębi serca rozumie: moje zbawienie wiąże się z twoim.W tradycji katolickiej mówimy o communio sanctorum – wspólnocie świętych, ale i grzeszników, bo wszyscy jesteśmy w drodze. Filozof Martin Buber pisał, że prawdziwe życie i sens rodzą się w relacji „Ja–Ty”, a nie w izolacji „Ja–On” (Buber, 1923/2000). Psalm 122 to modlitwa Ja–Ty: do miasta, do braci, do Boga. Nie modlimy się „dla nich”, ale „z nimi” bo wiemy, że nasze dobro i nasz Shalom nie mogą być odizolowane.

W Adwencie, kiedy świat pędzi w horyzontalnym pędzie konsumpcji, psalm przypomina: prawdziwa radość rodzi się w pionie – w modlitwie – i w poziomie – w trosce o drugiego. Nie musisz ratować świata. Wystarczy, że dziś, w myślach, pomodlisz się szczerze za kogoś, kogo trudno ci kochać. To też jest przygotowanie drogi Panu. To budowanie pokoju w małych, ale fundamentalnych pęknięciach naszego życia.

Pytania do medytacji i refleksji

  • Radość z oczekiwania: Czego w moim życiu naprawdę oczekuję z radością i czy potrafię cieszyć się już samym oczekiwaniem, czy tylko spełnieniem?
  • Wewnętrzne mury: Gdzie zgubiłem pokój w jakich murach mojego życia (w relacjach, w decyzjach, w ciele) panuje niepokój, lęk lub konflikt?
  • Apostolat Shalom: Za kogo dzisiaj mogę z głębi serca zawołać „pokój z tobą!” i co to wołanie zmieni we mnie samym?

Ćwiczenia terapeutyczno-duchowe:

  • Zanim odpowiesz na trudną wiadomość, zareagujesz na krytykę, czy ruszysz do kolejnego zadania – zatrzymaj się. Na wdechu powiedz: „Panie…”, na wydechu: „obdarz mnie pokojem”. Powtórz pięć razy. To proste kotwiczenie w tu i teraz, zmniejszające reaktywność (Kabat-Zinn, 1990).
  • Wybierz jedną osobę, z którą masz trudną, napiętą relację. W myślach, z głębi serca, powiedz jej: „Pokój z tobą! Modlę się o dobro dla ciebie”. Użyj słów psalmu jako terapeutycznego narzędzia zmiany perspektywy i obniżenia wewnętrznej wrogości.
  • Usiądź w ciszy i wyobraź sobie Jezusa wstępującego do twojej „Jerozolimy” – czyli tam, gdzie dziś czujesz największy chaos. Nie mów – po prostu słuchaj i pozwól Mu wejść w ten obszar.

Podsumowanie

Adwent to szkoła cierpliwości, ale i szkoła nadziei aktywnej. Psalm 122 przypomina nam, że nasza duchowa wędrówka to nie samotny marsz przez pustynię. Idziemy razem – ze świętymi i grzesznikami, z żywymi i umarłymi, z tymi, którzy kochają łatwo, i tymi, którym przychodzi to z trudem. Radość nie czeka na koniec drogi. Ona jest w każdym kroku. W zapowiedzi, w oczekiwaniu, w samym fakcie, że idziemy i że nie poddaliśmy się oraz że wciąż wierzymy, mimo wszystko.

Pokój nie jest czymś, co dostajemy w prezencie pod choinkę. Pokój wymaga pracy wewnętrznej i zewnętrznej. To shalom: pełnia, integralność, harmonia. I zaczyna się od konkretnych murów – od twojego domu, twojego serca, twoich relacji. A wspólnota? To nie luksus dla dobrze zorganizowanych. To konieczność dla tych, którzy chcą przetrwać. „Ze względu na moich braci i przyjaciół” – modlimy się nie tylko dla siebie, bo wiemy, że nasze zbawienie jest splecione z ich zbawieniem. Nie ma drogi solo do Nieba.

W tym Adwencie nie próbuj być idealny. Nie próbuj robić wszystkiego. Wybierz jedno – jedną relację do uzdrowienia, jeden obszar, w którym szukasz pokoju, jedną osobę, za którą będziesz się modlić. I rób to konsekwentnie. Dzień po dniu. Bo Adwent to nie sprint. To marsz, długi, powolny, czasem męczący. Jednak w końcu – obiecuje nam psalm – staniemy. Staniemy w bramach Jeruzalem. I wtedy zrozumiemy, że cała droga była już częścią celu. Że byliśmy u celu, odkąd tylko ruszyliśmy. „Już stoją nasze stopy” – te słowa to nie pomyłka psalmisty. To wyznanie wiary. Wiara pozwala nam żyć w dwóch czasach naraz: w tym, co już się spełniło, i w tym, co dopiero nadchodzi. W tym, co widzimy, i w tym, czego jeszcze nie widzimy.

Gdy za chwilę wyjdziesz z kościoła – albo odłożysz tę książkę – weź ze sobą jedno: radość z drogi. Nie czekaj na moment, gdy wszystko się ułoży, gdy wreszcie dotrzesz, gdy w końcu będziesz gotowy. Ciesz się teraz. Z tego, że idziesz. Z tego, że ktoś idzie obok. Z tego, że Bóg czeka na końcu – ale też towarzyszy ci w każdym kroku.

Warto pamiętać, że Jeruzalem – miasto pokoju – to nie tylko miejsce na mapie. To obietnica zapisana w naszym DNA, wołanie wygrawerowane w duszy. Nasz Pan przychodzi, aby wypełnić nas Shalomem. On jest Tym, który naprawdę wie, jak ustawić trony naszych serc w porządku. A jak uczył Jezus, to właśnie ci, którzy wprowadzają pokój (eirēnopoioi), będą nazwani synami Bożymi (Mt 5,9). Niech te pierwsze dni Adwentu będą dla nas czasem radości płynącej z pewności, że już idziemy i to jest najważniejsze.

Bibliografia

Buber, M. (2000). Ja i Ty (J. Dąbrowski, Tłum.). Instytut Wydawniczy PAX. (Oryginał opublikowany w 1923).

Kabat-Zinn, J. (1990). Full catastrophe living: Using the wisdom of your body and mind to face stress, pain, and illness. Dell Publishing.

Loewenstein, G. (1987). Anticipation and the valuation of delayed consumption. The Economic Journal, 97(387), 666–684.

Miszna. (2012). Pirke Awot 1:12. W: H. Danby (Tłum.), The Mishnah. Oxford University Press. (Źródło odwołujące do etosu Aharona – „kochającego pokój i goniącego za pokojem”).

Miszna. (2012). Uktzin 3:12. W: H. Danby (Tłum.), The Mishnah. Oxford University Press. (Źródło o Shalom jako „naczyniu, które może utrzymać błogosławieństwo”).

Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia (Wyd. 5). (2003). Wydawnictwo Pallottinum. (Odniesienia do Ps122; J14,27; Mt5,9; Mt24,42).

Talmud Babiloński (Bawli). (b.d.). Traktat Sukkah 51a. Sefaria Library. Pobrano z: https://www.sefaria.org/Sukkah.51a(Odwołanie do komentarza Rabina Simeona ben Gamaliela).

Talmud Babiloński (Bawli). (b.d.). Traktat Bawa Kama 92a. Sefaria Library. Pobrano z: https://www.sefaria.org/Bava_Kamma.92a (Odwołanie do sentencji o modlitwie o pokój dla drugiego).

Z dzisiejszego newslettera z psalmami:

„Wyobraź sobie wesele, które nigdy się nie kończy. Nie dlatego, że muzyka gra bez przerwy, ale dlatego, że radość w tobie staje się trwała. Psalmista rzuca wyzwanie całej logice świata: szczęście nie zależy od tego, co masz, ale od tego, do kogo uciekasz. Ludzie gonią za przyjemnością jak za smugą dymu – chwytają ją, a ona już znika. Tymczasem ci, którzy uciekają do Boga, znajdują coś innego. Nie euforię, która znika z poniedziałkowym porankiem. Radość, która przetrwa stratę, ból, rozczarowanie. „Weselcie się i radujcie” – mówił Jezus do tych, których świat prześladował (Mt 5,12). Bo wiedzieli coś, czego inni nie rozumieli: źródło ich radości nie jest w tym świecie. Jest w Kimś, kto świat przewyższa. I nikt im tego nie zabierze”.

Serdeczne uściski i pięknej soboty!

Rekolekcje adwentów 2025

✨ Serdecznie zapraszamy na rekolekcje adwentowe.
To wyjątkowa okazja, aby zatrzymać się, odetchnąć i przygotować serce na spotkanie z Panem 💙
📅 Terminy i miejsca rekolekcji:
📍 30.11 – 02.12.2025
Kielce – Białogon
Parafia Przemienienia Pańskiego
📍 07.12 – 10.12.2025
Stalowa Wola
Klasztor u Kapucynów
📍 14.12 – 17.12.2025
Warszawa (u Saletynów)
Parafia pw. Matki Bożej Saletyńskiej
Zapraszamy wszystkich — niezależnie od duchowej kondycji 🌿
Niech będzie to czas pokoju, modlitwy i odkrywania na nowo Bożej bliskości ✨