„Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń” (Oz 6,6).
Jak często lubimy przedstawiać „boga” w glancowanych mundurach z dziką satysfakcją wręczającego nam mandat za przekroczenie najdrobniejszego przepisu prawa? Albo w zaniedbanym szlafroku, jako niedołężnego staruszka, zupełnie nieogarniającego skomplikowanej rzeczywistości w której dziś żyjemy?
Pewnie takich obrazów i wyobrażeń bożków, bozi, bogów… wciąż wiele w ludzkich umysłach?! A jaki jest prawdziwy Bóg?
Bardzo cenię twórczość poety ks. Jana Twardowskiego i wiersz pod którym, nie tylko dziś mógłbym się podpisać.
Mój Bóg jest głodny
ma chude ciało i żebra
nie ma pieniędzy
wysokich katedr ze srebra
Nie pomagają mu
długie pieśni i świece
ma pierś zapadłą
nie chce lekarstwa w aptece
Bezradni
rząd ministrowie żandarmi
tylko miłością
mój Bóg się daje nakarmić.
Życzę wszystkim dobrego, pełnego pokoju i nadziei dnia!