Wczoraj wieczorem, po dyżurze w konfesjonale, poszedłem na spacer. Potrzebowałem chwili ciszy i ruchu… Włączyłem sobie nagranie Psalmu 119 – tego najdłuższego w całym psałterzu.
Poruszyło mnie jak psalmista z taką szczerością i autentyczną wiarą mówi o Bogu – o Jego Prawie, Słowie, przykazaniach… Ale przede wszystkim: o Jego obecności. Cały ten Psalm to jedno wielkie świadectwo miłości i tęsknoty za Bogiem. Dla autora Bóg naprawdę był wszystkim.
Kochani, niech ten dzień będzie błogosławiony. I niech nasza codzienność też będzie psalmem – żywym, autentycznym, o Bogu i dla Boga.

