DUCHOWA PUŁAPKA

🛐 #PsalmNaDzień
Ale szemrali w swoich namiotach, nie słuchali głosu Pańskiego. (Ps 106,25)

Wersety Psalmu 106,25 przypominają nam, jak łatwo wpaść w pułapkę narzekania i niezadowolenia. „Ale szemrali w swoich namiotach, nie słuchali głosu Pańskiego.” Namiot – to nie tylko schronienie, ale także metafora izolacji, w której ludzie zamykają się przed światem i, co gorsza, przed samym sobą. W tych ciasnych przestrzeniach, gdzie emocje mogą kotłować się jak burzowe chmury, szemranie staje się formą buntu, nie tylko przeciwko trudnościom życia, ale i przeciwko Bogu, który pragnie nas prowadzić.

W psychologii szemranie jest często postrzegane jako mechanizm obronny. W obliczu lęku i frustracji łatwiej jest skarżyć się na okoliczności niż zmierzyć się z rzeczywistością. To swoisty sposób na podtrzymanie iluzji kontroli w sytuacji, gdy czujemy się bezsilni. Słowa niezadowolenia mogą stać się bezpieczną przystanią, w której jednak łatwo zatracić się, zamieniając jedną pułapkę na drugą. Echo naszych skarg wypełnia namioty, ale nie przynosi ulgi. Wręcz przeciwnie – staje się przeszkodą w usłyszeniu Bożego głosu.

Izraelici, zamiast odnaleźć w sobie zaufanie do Boga, zamknęli się w kręgu własnych narzekań. Jak obraz, który odbija się od ścian ich namiotów, tak ich rozczarowanie nieustannie wracało, nie pozwalając dostrzec cudów, które Bóg dla nich czynił. To ostrzeżenie, które przemawia także do nas. Czyż nie zdarza się nam czasem zamknąć w naszych własnych „namiotach”, ignorując to, co Bóg chce nam powiedzieć?

W obliczu tego wyzwania, warto zadać sobie pytanie: jak możemy wyjść z tej spirali narzekania? Po pierwsze, kluczowe jest uświadomienie sobie, że nasze lamentacje mają wpływ nie tylko na nas samych, ale także na innych. Nasze serca powinny być przestrzenią wypełnioną Bożą obecnością, a nie echem naszych skarg. Po drugie, otwarcie się na ciszę i na słowo Boże staje się koniecznością. Wspólnota 1W1 – modlitwy psalmami, jaką tworzymy, może być miejscem, w którym wspólnie szukamy Boga, odkrywamy Jego obietnice i uczymy się słuchać Jego głosu.

Namioty Izraelitów były pełne szemrania, ale nasze serca nie muszą podążać tą samą drogą. Musimy z odwagą wyjść z duchowej klatki, przestać słuchać tylko własnych skarg i zwrócić się ku Temu, który nas zaprasza: „Przyjdź do Mnie, wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.” To obietnica, która wciąż czeka na nasze „amen”. Warto zatem zrzucić ciężar narzekań i otworzyć się na uzdrawiającą moc Bożej obecności.