Jak nie zgubić melodii?

🛐 #PsalmNaDzień

Póki mego życia, chcę śpiewać Panu i grać mojemu Bogu, póki mi życia starczy (Ps 104,33)

Wyobraź sobie orkiestrę. Skrzypce, trąbki, wiolonczele – każdy instrument ma swoje miejsce, każda nuta wpisuje się w większą całość. A teraz pomyśl, że Twoje życie jest taką symfonią. Każdy dzień, każdy oddech, każda drobna czynność – to nuty na partyturze istnienia. Tylko czy w tej melodii jest harmonia? A może gra w Tobie kakofonia przypadkowych dźwięków?

Psalmista mówi jasno: „Póki mego życia, chcę śpiewać Panu i grać mojemu Bogu, póki mi życia starczy”. To nie jest tylko poetycka metafora. To sposób na życie – na świadome nadawanie mu kierunku. Można przeżyć lata, odhaczając kolejne dni jak mechaniczne nuty w nudnej piosence. Można też zamienić każdy dzień w hymn.

Strojenie instrumentu serca

Ale czy każda melodia od razu brzmi czysto? Nawet najlepszy skrzypek musi najpierw nastroić swój instrument. Inaczej wydobędzie z niego tylko fałsz. Tak samo jest z naszym życiem duchowym. Modlitwa psalmami to codzienne strojenie naszego serca, aby wydobywała się z niego pieśń uwielbienia.

Czasem przychodzimy do Boga rozstrojeni – pełni zmęczenia, frustracji, zwątpienia. Ale gdy pozwolimy, by Jego Słowo przeszło przez nasze myśli i emocje, coś w nas się porządkuje. Wtedy nasze życie zaczyna brzmieć jak symfonia, której dyrygentem jest sam Bóg.

Twoja codzienność jako uwielbienie

Nie trzeba być muzykiem, żeby grać dla Boga. Nie chodzi o to, by całe życie spędzić w kościele z gitarą w ręku. Chodzi o coś więcej – o nadanie sensu każdej chwili. Święty Paweł ujął to jeszcze prościej: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie”. Czy myślałeś kiedyś, że wstawanie rano z łóżka może być modlitwą? Że sposób, w jaki prowadzisz samochód, może być pieśnią wdzięczności? Że rozmowa z kimś, kogo nie lubisz, może być Twoim hymnem uwielbienia? Żyjemy w czasach, w których duchowość często sprowadza się do niedzielnej mszy i kilku mechanicznych modlitw. Tymczasem Psalm 104, 33 przypomina: życie samo w sobie może być pieśnią.

Psychologia mówi jasno: to, na czym się skupiasz, rośnie w Twoim życiu. Jeśli żyjesz w wiecznym napięciu, jeśli pozwalasz, by Twój dzień był tylko serią obowiązków, nie zobaczysz piękna. A przecież można inaczej – można zacząć żyć świadomie.

👉 Zacznij dzień od wdzięczności – zanim wstaniesz, pomyśl o trzech rzeczach, za które możesz podziękować – Polecam aplikację Dobrotekę 2.0.

👉 W ciągu dnia pytaj: „Czy to, co robię, mogę uczynić darem dla Boga?”

👉 Wieczorem zamiast skrolować telefon, zapytaj: „Jak dzisiaj zabrzmiała moja pieśń?”

Bo życie mija szybko. A pytanie brzmi: czy piszesz swoją symfonię, czy tylko bezwiednie powtarzasz nuty?
Błogosławionego dnia wszystkim!
W duchowej łączności 1W1