Chcę się podzielić moim doświadczeniem z psalmami lub jak to nazywane jest psalmoterapią. Co ta inicjatywa rozpoczęta przez brata Piotra Kwiatka zmieniła w moim życiu. To ciekawe bo nigdy nad tym się nie zastanawiałem wiedziałem ogólnie, że jest to coś dobrego ale nie analizowałem tego. Jednak dziś zanużyłem się trochę bardziej w swoje życie duchowe i zacząłem analizować. Po pierwsze zawsze byłem przy Bogu może nie tak bardzo duchowo ale formalnie wydawało mi się że ja nie potrzebuję nawrócenia. Ponad dwa lata temu brat Piotr zaproponował mi ciekawą „tranzakcjię” inaczej nazwę to prawdziwy „biznes duchowy”. Powiedział słuchaj mam propozycję dla Ciebie. Ty tylko przeczytasz codziennie psalm i pomodlisz się raz w dniu a w zamian 800 osób się pomodli w twojej intencji. Modlitwa nie była moim mocnym punktem mojej duchowości bo odklepywałem formułki tak jak rodzice mnie nauczyli i to wszystko. A tu nagle taka propozycja że 800 osób będzie się w mojej intencji codziennie modlić szok pomyślałem spróbuj nic nie tracisz a zobacz jak to mało kosztuje. Brat Piotr dał mi 58 psalm i powiedział czytaj tydzień ten psalm przez tydzień a potem następny psalm przez kolejny tydzień itd.. Jak zacząłem czytać trafiłem na trudne psalmy tzw złorzeczące to mi nie pomagało ale brat mówił później będą inne wytrwaj. No i tak czytałem i czytałem teraz czytam już 5 psalm i jak moja żona wyliczyła twa to już 2 lata. No i właśnie co się zmieniło? Pierwsze co mnie uderza mocno to to że od 2 lat codziennie wieczorem biorę w rękę pismo święte i je czytam, dodałem jakiś czas temu fragment ewangelii. To mało ! dla mnie bardzo dużo religijnie i duchowo moja modlitwa nabrała innego wymiaru i sensu. Jestem z Bogiem bliżej czytam jego słowo w dzień w dzień rozmyślam. Trudny psalm czytam czasem ze słabym zrozumieniem ale jestem w tym czasie z Bogiem nawet jak nic nie rozumiem z tego co czytam. Odkryłem to że przez tą inicjatywę ja już 2 lata inaczej się modle, inaczej patrze na pismo św. Ta święta księga kurzyła się na półce i sobie leżała a teraz codziennie przy moim łóżku leży i przed spaniem sięgam po nią i czytam słowo które dał nam Bóg. Bo jaki ze mnie katolik który nie czyta tego co Bóg do niego mówi dzięki psalmom i tej inicjatywie mogę być choć trochę bliżej BOGA A TO DLA MNIE JUŻ BARDZO WIELE nawet zapomniałem o tym interesie że już prawie 1900 osób obecnie się za mnie teraz modli to ma znaczenie ale cieszy mnie to że pismo św przestało być zakurzoną zapomnianą zwykłą książką a jest codziennym pokarmem duchowym.