Z najnowszej książki „Sztuka życia bez narzekania”

ROZDZIAŁ (4) ATRAKCYJNOŚĆ NARZEKANIA
Magia potrzeb
(Piotr Kwiatek)


Media gonią za złem, które jest fotogeniczne i lepiej się sprzedaje. 
(Wojciszke, Rotkiewicz, 2018). 


Człowiek z natury jest istotą mądrą, chociaż nie każda jego decyzje te fundamentalną prawdę potwierdzi. W narzekaniu podobnie jak przy każdym innym uzależnieniu istnieje doza korzyści. Z tego też powodu, tak trudno „rozstać się” z tą dysfunkcją. Tak jak przy nadużywaniu alkoholu pojawiają się krótkotrwała „pozytywność” na przykład: ucieczka od problemu, chwilowe zapomnienie, czy rozładowanie napięcia, podobnie jest w przypadku narzekania. „Mówiąc źle o świecie społecznym może być w kulturze narzekania kluczem do tworzenia głębszych relacji z innymi, a także sygnałem zapotrzebowania na zrozumienie, czy moje negatywne sądy o świecie są słuszne, zaproszeniem do wspólnoty, czy myślisz podobnie jak ja, oraz potrzeby nawiązywaniu kontaktu, czy jesteśmy bliskimi sobie towarzyszami niedoli (cyt. za Wojciszke, Baryła, 2005, s. 46-47). 
Jakie więc indywidualne i społeczne korzyści występują w narzekaniu? Akronim, który pomoże nam w uporządkowaniu i zapamiętaniu tych benefitów to „ABCD Silny KOP”. W niniejszym rozdziale zostanie omówionych osiem czynników pozytywnych, które nie tylko utrudniają rozstanie się z narzekaniem, ale ukazują jego logiczność i sensowność. 


AUTOPREZENTACJA – „JESTEM GOŚĆ”
„Narzekanie może być sposobem na rozgłoszenie pozytywnej informacji o sobie bez narażania się na zarzuty przechwałek i zarozumialstwa” (Wojciszke, Baryła, 2002, s. 225). W każdej rozmowie występują symultanicznie cztery wymiary: a) treść, czyli temat rozmowy; b) relacja, odsłaniamy określony stosunek do rozmówcy; c) apel, sposób, w jaki wyrażamy prośbę; d) autoprezentacja, czyli ujawnienie siebie, kim jestem i co myślę (Schulz von Thun, 2007). Biadolenie jest formą komunikacji, sposobem mówienia o sobie.
Człowiek, który nieustannie narzeka, znacznie więcej chce powiedzieć o sobie, niż o problemach, czy sytuacjach, które doświadcza. W autoprezentacji naturalnie pragniemy zwrócić uwagę na swoje kompetencje, zalety, cnoty, chociaż odbywa się to w formie negatywnej. Wyobraź sobie, że jedziesz busem do pracy. Kierowca prowadzący pojazd, nie tylko pod nosem, ale głośno wypowiada co jakiś czas zdania następującej treści „jak oni jeżdżą! Nie włączają kierunkowskazów, przekraczają prędkości dozwolone, nie zachowują bezpiecznej odległości, a piesi bezmyślnie wyskakują na jezdnię jak gęsi…” itd. Co przez to ów kierowca chce powiedzieć o sobie? Oprócz tego, że jest poirytowany, może chce powiedzieć, że jest wspaniałym kierowcą, spostrzegawczymi i wrażliwym człowiekiem. 
Bywa również, że pod szatą narzekania, kryje się potrzeba manifestowania własnej wyższości i kompetencji. Na przykład wychodząc z filharmonii mówimy „wykonanie utworów Mozarta i Schuberta, nie było tak dobre jak się tego spodziewałem”. Autoprezentacja jest „celowym działaniem zmierzającym do wywołania u osób z otoczenia społecznego (audytorium) pożądanego przez jednostkę wizerunku własnej osoby. Realizowane jest poprzez kontrolowanie informacji o sobie, innych ludziach, poglądach, ideach, rezultatach i motywach aktywności, planach i zamierzeniach” (Szmajke, 2001, s. 147). 
Ludzie mogą również używać, narzekać w celu ukazania, że mają zdolności do krytycznego myślenia i głębszego widzenia rzeczywistości. W autoprezentacji to atrakcyjne, bo wskazuje, że jestem inteligentny i mądry. Gdyby tylko moje opinie były brane częściej pod uwagę, to świat po prostu byłby lepszy. Klasycznym przykładem mogą być komentarze po jakimś widowisku sportowym. Niech to będzie mecz piłki nożnej reprezentacji. Kiedy nie jesteśmy usatysfakcjonowani wynikiem (co nie jest rzadkim doświadczeniem) bywa, że nie tylko z trybun, ale chętnie udzielilibyśmy kilku cennych porad trenerowi, piłkarzom, prezesowi związku piłki nożnej, a nawet i sędziom co i jak powinni zrobić. My kibice, ale z drugiej strony prawdziwi eksperci sportowi!
Narzekanie to szybki, ale mało skuteczny instrument podnoszenia wartości swojej osoby. Służy do tego, aby poprzez koncentrowanie się na przywarach i wadach innych, nie zajmować się własnymi. Co więcej, daje możliwość samousprawiedliwienia i przerzucania odpowiedzialności daleko od siebie. 


BEZPIECZEŃSTWO „LEPIEJ NIE ZAPESZAĆ”
Wszyscy znamy powiedzenie „nie chwal dnia przed zachodem słońca”. Niektórzy jednak z tej maksymy robią filozofię życia. Ilustracją tego typu zachowania może być biznesmen, któremu doskonale powodzi się w firmie. Jednak, kiedy spotyka się z bliskimi będzie, czy przyjaciółmi, będzie biadolił, jak ciężko jest w pracy i z jakimi wyrzeczeniami ona się wiąże. Taka postawa może spełniać dwie funkcje pozytywne. Po pierwsze omawiana wcześniej autoprezentacja. Jeśli w tak trudnych czasach, tak dobrze mi się powodzi, to zauważcie „naprawdę jestem wspaniały”. Druga to funkcja obronna, przed porażką, która może przyjść albo krytyką z nią związaną. 
Istnieją ludzie którzy, chociaż posiadają wiele powodów do zadowolenia, to jednak wolą stale utyskiwać nad sobą. Z jednej strony lękają się, że zatrzymując się przy tym, co dobre, co im się udało w życiu osiągnąć, mogą zwyczajnie to utracić. Wchodzą w typ myślenia magicznego typu „lepiej nie zapeszać”. Z drugiej strony wydaje im się, że myślenie o negatywności, lepiej ich przygotowuje na możliwe porażki. Niestety jest zupełnie odwrotnie, nie dbając o świat pozytywny, stajemy się słabsi dziś, kiedy się powodzi i w sytuacji jutra, kiedy być może przyjdą wyzwania i trudności. Koncentrowanie się w czasie sukcesu wokół możliwych porażek pozbawia nas aktualnej radości i nie przygotowuje na możliwości trudności, które mogą, a nie muszą się pojawić.
W życiu nie można przygotować się na każdą ewentualność. Codzienność potrafi nas zaskakiwać, nawet jeśli w analizie i przygotowaniach niczego nie pomnieliśmy. Życie jest czymś więcej od tego, co o nim myślimy. Nie oznacza to, że nie mamy być przewidywalni, troszczyć się o przygotowanie, pozostawać czujnymi i mądrymi w decyzjach związanych z przyszłością. Jednak nic pozytywnego nie wnosimy życie ciągłym lękiem przed czymś, czego, nie ma i co wcale nie musi się pojawić. Narzekanie nie przygotowuje nas na złe dni, a jedynie odbiera pozytywne zasoby, które potrzebujemy, by żyć dziś i jutro dobrze”.
[…]
PODSUMOWANIE
„Te wszystkie tzw. „pozytywności” obecne w narzekaniu są bardzo istotne dla dobrego funkcjonowania człowieka w społeczności. Problem polega na tym, że zamiast w twórczy i skuteczny sposób uzyskiwać odpowiedzi na własne potrzeby, człowiek nauczył się strategi narzekania. Po części otrzymuje, to czego potrzebuje, ale nie w proporcjach satysfakcjonujących. Dlatego powraca do narzekania. Co więcej paradoksalnie negatywność obecna w narzekaniu osłabia również pozytywność, którą otrzymuje. 
Świadomość modelu „ABCD Silny KOP” może nam pomoc w zrozumieniu siebie i innych. Model ten może zachęcać do szukania nowych sposobów odpowiedzi na potrzeby człowieka marudnego, którymi są: potrzeba zaprezentowania się – AUTOPREZENTACJI, BEZPIECZEŃSTWA, bycia w CENTRUM uwagi, poznania wiedzy – DIAGNOZA, wsparcia – SOLIDARNOŚCI, porozumiewania się i bycia zrozumianym – KOMUNIKACJI, OCZYSZCZENIA oraz PORADY. Tutaj znajduje się klucz do wyzbycia się z narzekania. Rozpoznać prawdziwe potrzeby obecne pod narzekaniem i spróbować w inny sposób odpowiedzieć na nie. Wymaga to nie tylko samorefleksji ale również wytrwałej pracy nad sobą.


(Fragment z książki „Sztuka życia bez narzekania” – Piotr Kwiatek).